Moda nowoczesna i zrównoważona to w większości przypadków moda slow, ale to nie znaczy, że jest nudna! Jest enigmatyczną wariacją na temat klasyki, niezmiennym odkrywaniem czegoś nowego w czymś opatrzonym, katalogowym, wydawałoby się – wyeksploatowanym. Świat pędzi i design „slow” fashion też pędzi, choćby nam się wydawało, że tak nie jest. Zanim zostaniecie wrzuceni w wir szalonego slow-streetwearu, przetrawcie najpierw podstawy – przed wami trzy konta na ig, które pokazują klasę poprzez nowatorstwo.
@69us – profil marki ulokowanej w Los Angeles, tworzącej produkty i odzież unikatową, klasyczną, chociaż wpasowującą się w nasze czasy i patrzącą realistycznie w przyszłość. Nie ma bowiem nic bardziej ponadczasowego niż jeans – można zrobić z niego kurtki, koszule, spodnie, a nawet płaszcze, szaliki, torebki, czapki i akcesoria; nie ma też nic bardziej ponadczasowego, niż siła, która ma na celu równouprawnienie ras, płci, narodowości czy wyznań, a „NOT JUST A LABEL” właśnie takie uniwersalne wartości wspiera. Kolektyw pod nazwą „NJAL” reprezentuje ponad 35 000 projektantów w ponad 150 krajach, a jego nieskończenie rozwijającym się celem jest ułatwianie ewolucji w branży modowej. Platforma ułatwia rozwój, wzmacnia pozycję pionierów i innowatorów łamiących zasady na całym świecie. Czarna owca (69 black) to symbol, wybrany aby reprezentować misję, którą firma sobie wyznaczyła: wyróżniać się, płynąć pod prąd, łamać formy i zmieniać krajobraz mody. Traktują sprawę poważnie, ale do mody mają dystans – na ich profilu instagramowym zobaczycie irracjonalne oversize’y, skafandry, koszule z imitacjami piersi czy nitami w miejscach sutków, ubrania dla psów i maskę z frędzli.
@meals.clothing –„ jesteś tym, co jesz” oficjalnie przeszło na wyższy poziom, i teraz także nosisz to, co jesz. Tak przynajmniej promuje swoje kolekcje duet z LA, porównujący drogę, jaką musi przejść materiał, zanim zostanie sztuką odzieży zakładanej przez nas na co dzień, do jedzenia, które od procesu produkcji, poprzez rynkowy przepływ i wreszcie domowe przygotowanie i przyprawienie trafia na nasze talerze. Wszyscy jedzą i wszyscy noszą ubrania, czyż nie? Kolejna marka troszczy się więc o zacieranie granic międzyludzkich i równe traktowanie. Robi to za pomocą kolorowych wzorów, przywodzących na myśl banany, arbuzy, ananasy czy posypki do tortów na prostych, workwear’owych ubraniach. Designerzy przyznają w wywiadach, że na pomysł wpadli po zapaleniu marihuany, że często przerabiają ubrania z drugiej ręki i z defektami, ponieważ „lekko posiniaczone jabłko lepiej zjeść, niż wyrzucić” oraz że wielkie kieszenie w ich ubraniach mają pomagać przy zakupach, ponieważ „oni też zawsze zapominają siatki na owoce”. Ślinka cieknie, i już sam nie wiesz, czy to na myśl o jedzeniu, czy ubraniach.
@kseniaschnider – „Przełom roku” i „Najlepsza zrównoważona marka roku” według Best Fashion Award 2019, czyli kobieta, która o patchworku i jeansie wie wszystko. Świat mody oszalał, gdy Celine Dion założyła jej asymetryczne spodnie i od tamtej pory zainteresowanie jej projektami tylko rośnie. Słusznie – Ksenia potrafi stworzyć nieprawdopodobne, niekonwencjonalne elementy garderoby z dżinsów z drugiej ręki – gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą, a gdzie tną jeans, tam robią kapelusze ze ścinek. I nie tylko kapelusze – wyobraź sobie dowolny element garderoby… Na tym profilu znajdziesz go w nowoczesnej, jeansowej odsłonie. Ewentualnie może on być zrobiony z patchworku kolorowych, śliskich dresów. Tak czy inaczej – wywołuje „efekt wow”.