ANYWHERE          TV

Cynthia Nixon radzi: nie bądź grzeczną dziewczynką

nie-badzcie-grzeczne-dziewczyny

Bądź grzeczna. Brzmi infantylnie?  Może i tak, ale czy to właśnie nie to zdanie prześladuje kobiety przez całe życie? Od najmłodszych lat słyszymy o posłuszeństwie, którym powinnyśmy się wykazywać, by zrobić dobre wrażenie. Dziewczynki mają być miłe i sympatyczne, mieć w szkole same piątki, nie pyskować, nie kłócić się i nie sprzeciwiać… Dlaczego? Po prostu tego wymaga od nich płeć. Z biegiem lat – gdy dziewczyna staje się kobietą – jest jeszcze gorzej. Wymagania rosną w zastraszającym tempie. Do tych, które wbili do głowy rodzice i panie nauczycielki z miejscowych przedszkoli, dochodzą jeszcze te, narzucane przez media społecznościowe. Magazyny, programy telewizyjne, portale internetowe pokazują kobietom, czego powinny pragnąć. Jak powinny się zachowywać, poruszać, uśmiechać, by zadowolić innych. Promują standardy, które są nie tylko nierealne, lecz także nierzadko sprzeczne. Bo jaka właściwie powinna być współczesna kobieta? 

 „Bądź damą. Nie bądź za chuda. Nie bądź za gruba. Nie bądź za wysoka. Nie bądź za niska. Bądź pruderyjna, rozluźnij się. Popraw makijaż. Nie rozmawiaj o seksie. Wypełnij zmarszczki botoxem i równocześnie bądź naturalna” – tymi sprzecznościami częstuje nas Miranda Hobbes z „Seksu w Wielkim Mieście” (Cynthia Nixon), w kampanii magazynu Girls Girls Girls Magazine, w reżyserii Paula McLeana. Monolog, stworzony przez 22-letną Camille Rainville, autorkę bloga Writings of a Furious Woman w dosadny sposób oddaje niedorzeczność wymagań, stawianych codziennie kobietom. Pokazuje również, jak stereotypowe i płytkie bywa myślenie o kobiecości w ogóle. Kobiecości, która wiąże się głównie z zaspokajaniem potrzeb innych. Girls Girls Girls Magazine nie mógł wymarzyć sobie lepszej narratorki filmiku. Cynthia Nixon to nie tylko aktorka, lecz także polityczka i aktywistka na rzecz praw LGBT+. Ponadto w  latach 90. angażowała się w działania związane z walką z AIDS, a gdy zachorowała na raka piersi, wzięła udział w kampaniach dotyczących profilaktyki. Słowa, które wypowiada popierają obrazy prezentujące obecne nastroje społeczne i polityczne. Dzięki nim film zyskuje na aktualności – może właśnie dlatego tylko w serwisie Vimeo w mniej niż dobę obejrzało go już ponad 20 tys. osób.

Be a Lady They Said from Paul McLean on Vimeo.

 
Reklama

Kobiece kłopoty ze stawianiem granic mają swój początek właśnie w tym, że wychowuje się je na „grzeczne dziewczynki”. Mówiąc grzeczne, mam na myśli posłuszne, a więc takie, które podążają za nakazami i zakazami społecznymi – ponieważ ponad wszystko pragną być lubiane. Takie, które przepraszają, gdy mają coś do powiedzenia oraz gdy chcą o coś zapytać. Problem sięga jednak głębiej i jest dużo bardziej poważny. „Grzeczna dziewczynka” nie zaprotestuje również wobec przejawów dyskryminacji, seksizmu, czy przemocy seksualnej. Musimy więc wyzbyć się chęci bycia „w punkt” i zrozumieć, że niegrzeczność może mieć pozytywną definicję. Nie zawsze jest równoznaczna z brakiem wychowania czy kultury osobistej. Może być także umiejętnością stawiania granic i  mówienia „nie”, wtedy, gdy tego potrzebujemy. Kampania, w której udział wzięła Nixon pokazuje, że nie potrzebujemy więcej kobiet grzecznych, chowających głowę w przysłowiowy piasek i podążających wytartymi ścieżkami. Potrzebujemy natomiast takich, które kwestionują ogólnoprzyjęte autorytety i porządek zbudowany na patriarchalnych zasadach. 

Share this post

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

PROPONOWANE