ANYWHERE          TV

Po parysku, czyli jak? Styl, który podbija Instagram

stylparyski-min

Włosy w lekkim nieładzie, czerwone usta, sweterek w paski, jeansy z poszerzanym nogawkami, skórzane balerinki i „W poszukiwaniu straconego czasu” Marcel Prousta pod pachą. Paznokcie wymalowane jedynie odżywką, obowiązkowo: brak stanika. W płóciennej lub słomianej torbie nonszalancko zarzuconej na ramię: wino, sery oraz długa jak Champs-Élysées bagietka. Tak większość z nas wyobraża sobie kwintesencję paryskiego szyku. Jego siła tkwi w prostocie i braku przesady. Nadmierne dbanie o wygląd nie wchodzi w grę, bo liczy się luz. Doczepiane rzęsy, konturowanie twarzy uwypuklające kości policzkowe, manicure, który widać z odległości 10 metrów czy mocno zaznaczona linia brwi odpadają. Ma być naturalnie i z wdziękiem. Jeśli chcesz być „prawdziwą paryżanką”, nikt nie może wiedzieć, że się starasz. Gdy pytają, odpowiadaj z przekąsem: I woke up like this, tylko po francusku.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Paris ❤️ @louisefollain

 
Reklama

Post udostępniony przez French Girl Daily (@frenchgirldaily)

Nowe pokolenie francuskich it-girls zdominowało Instagrama. Posty ukazujące charakterystyczne, szare paryskie dachy i wieżę Eiffla w tle, biją rekordy popularności. Blogerki i influencerki z całego świata proszą #takemetoparis, by oglądać #parisbynight. I chociaż na pierwszy rzut oka może wydawać się, że jest to chwilowa moda, która przejdzie z czasem, Francja od dawna miała w sobie coś magnetyzującego. Przyciągała literatów, malarzy, krytyków, fotografów i projektantów z różnych zakątków globu. W Café de Flore  artyści wpadali na pomysły swoich najlepszych scenariuszy i książek. Wciąż żywą inspiracją dla domów mody są ikony paryskiego piękna sprzed kilkudziesięciu lat. Brigitte Bardot, która zdobyła popularność dzięki głównej roli w filmie „I Bóg stworzył kobietę” ustanowiła pewne zasady noszenia się „po parysku”, które dziś uznaje się za naczelne. Chociaż na dużym ekranie często można było zobaczyć ją w butach na wysokim obcasie, prywatnie była ogromną fanką płaskiej podeszwy. Na jej specjalne zamówienie powstała pierwsza para kultowych obecnie półbutów, na które mówimy potocznie „baletki”. Model o nawie „Kopciuszek” zdobiła dziewczęca kokardka na czubku. W późniejszych latach pokochała go również Audrey Hepburn.

Poczucia stylu oraz wrodzonego uroku i seksapilu nie brakowało również Jane Birkin. Brytyjska aktorka i piosenkarka od końca lat 60. mieszka we Francji. Paryż miał ogromny wpływ na jej twórczość oraz styl. Zazwyczaj wybierała ubrania, w których czuła się swobodnie i które nie krępowały jej  ruchów. Denimowe dzwony, białe T-shirty, drewniaki na niewysokiej platformie, wełniane, krótkie kardigany i kopertowe sukienki stanowiły bazę jej garderoby. Do każdej stylizacji dobierała wiklinowy koszyk, który skutecznie zastępował jej torebkę.

Obecnie, chociaż nadal bierzemy przykład z ikon mody minionych lat, paryskiego stylu uczą nas głównie mnożące się w zawrotnym tempie poradniki i albumy. „Paryski szyk”, „Francuzki nie tyją”, „Bądź paryżanką, gdziekolwiek jesteś” – to tylko kilka tytułów, które od jakiegoś czasu cieszą się niesłabnącą popularnością. Autorką ostatniej pozycji wydawniczej jest Caroline de Maigret modelka i producentka muzyczna. Jej konto na Instagramie śledzi prawie milion osób. Maigret jest  zdecydowaną faworytką, jeśli chodzi o kwestie związane z paryską nonszalancją. Rozwiana grzywka i „makeup no makeup” tylko to potwierdzają. Równie dużą popularnością cieszy się jednak Jeanne Damas – prywatnie przyjaciółka młodego projektanta Simona Portea Jacquemusa. Jednak powiedzieć o niej: influencerka, to jak nic nie powiedzieć. Damas pisze książki, gra w filmach, jest modelką i ma własną markę modową. Brand Rouje Paris z roku na rok staje się coraz bardziej popularny. Kopertowe sukienki, zapinane na guziki stały się prawdziwymi it-dress.

„Jestem leniwa. Moda dla mnie musi być prosta” – tłumaczy Jeanne Damas w jednym z wywiadów. Oczywiście jest to czysta kokieteria, bo paryski look jedynie wygląda jak dzieło przypadku. W rzeczywistości każdy element garderoby jest przemyślany, bo diabeł tkwi w szczegółach. To właśnie detale z twistem decydują przecież o ogólnym wrażeniu. Wiedziała o tym Brigitte Bardot, wie także i Caroline de Maigret. Czerwona szminka, apaszka, biżuteria, która przyciąga wzrok – dobrze dobrane akcesoria budują wizerunek i nadają charakteru basicom.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Hiding en terrasse during this rain… ☕️ @leabonleabon @chroniclesofher_

Post udostępniony przez French Girl Daily (@frenchgirldaily)

Share this post

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

PROPONOWANE